Temat rzucony bez żadnej tęgiej rozkminy, raczej pretekst do opisania takiej mojej głupiej sytuacji.
Słowem wstępu to każdy z was chyba wie czym jest GG, czyli Gadu-Gadu? To najpopularniejszy, pierwszy polski komunikator internetowy, dzięki któremu dzisiaj ok. 6,5 miliona ludzi w Polsce i nie tylko kontaktuje się ze sobą.
Bez sensu, przecież wy to wiecie. Rozmowa na GG, będąca pewnie na początku dla każdego 'nowego' użytkownika internetu czymś wspaniałym, szybko się powszednieje i staje się niezawodnym i teoretycznie darmowym środkiem komunikacji międzyludzkiej. Od życzeń świątecznych, przez rozmowy typu 'co słychać' po nieco bardziej rozbudowane, często długodystansowe dialogi. My, czyli młodzież, z 'gadu' korzystamy prawie codziennie. GG już bardzo często bywa pierwszym sposobem komunikacji między ludźmi, tj. wielu ludzi poznaje się najpierw, a często tylko i wyłączne za pomocą rozmów prowadzonych przez ten komunikator. Dokładnie na tym wątku chciałbym się tutaj skupić.
Można więc słowem epilogu prologu zmienić temat na 'Podrywanie dziewczyn na GG'. Prostsze, krótsze, a jak wiele przekazuje. Chwila, jednak wezmę się za ten polski, dokończę później. (21:34)
(22:52) Skończyłem mniej więcej referat z polaka. Jak to zatem jest z tym poznawaniem ludzi poprzez GG? Z reguły taka znajomość rozpoczyna się zdobyciem numeru GG dziewczyny - od kogoś znajomego (także przez GG) lub z profilu danej osoby na jednym z portali społecznościowych, typu fotka.pl czy najpopularniejszy - nasza-klasa.pl. Cwany człowiek z pewną wprawą (taki jak ja ; P) potrafi znaleźć nazwisko, miejsce zamieszkania i jakiś kontakt itp. już po samym wyglądzie i imieniu dziewczyny właśnie za pomocą portali społecznościowych, a więc uważajcie na to, co w nich zamieszczacie i na to, jak dużo chcecie o sobie ujawnić w internecie, który zdradza wszystko wszystkim. Czasem zdobycie samego numeru jest jednak już nie lada sukcesem i powodem do satysfakcji... WRRRRRRÓĆ!
Warto wspomnieć, dlaczego wielu ludzi jako sposób pierwszego kontaktu wybiera właśnie GG. Głównym powodem jest nieśmiałość, która współcześnie staje się społeczną zarazą z powodu ograniczenia osobistych (twarzą w twarz) kontaktów z ludźmi z powodu rozwoju techniki. Taka choroba psychiczna XXI wieku. Ci bardziej śmiali nie potrafią zrozumieć, jak to dla takiego skrytego w sobie człowieka o wiele łatwiej jest spotkać się z kimś po raz pierwszy 'w realu' już po tym, jak rozmawiał z tym kimś przez internet. Dla tego właśnie - dla ułatwienia prawdziwego kontaktu - stosuje się najpierw rozmowy przez GG.
Skoro już taki ktoś znalazł numer GG kogoś, to zależnie od jego śmiałości nawiązuje kontakt ot tak, bez większego powodu i głębszej rozkminy, zdradzając swoje niecne zamiary, co nieśmialsi obmyślają scenariusz i strategię działania, od głupiego powodu jak np. życzenia z okazji Dnia Kobiet czy świąt, przy czym po napotkaniu pytania 'A skąd masz moje GG?' ma już gotowy scenariusz przypadkowego zapisania numery w kontaktach bo coś tam coś tam, a życzenia pisze, bo pisze wszystkim jak leci. Cwane i sprytne, często bardzo wiarygodne - heh. Pierwsze koty za płoty i pierwsze lody przełamane. I dalej już tylko z górki...
Tylko czy to jest dobry sposób na poznawanie ludzi? Nie da się ukryć, że dla tych nieśmiałych może to być świetny sposób, jednak tylko wtedy, kiedy prowokuje spotkanie i kolejne w 'realu', a nie kończy się na biednych rozmowach na GG. Takie rozmowy tak naprawdę niczemu nie służą. Bo o czym można pogadać na GG? A ktoś zapyta: "A o czym można pogadać w realu? Czy jest coś takiego, o czym można pogadać w realu, a nie można pogadać na GG?". Trudno jest podać jednoznaczną i konkretną odpowiedź na te pytania, pewne jest jednak to, że rozmowa na GG być może nawet w 20% nie spełnia celów i skutków rozmowy w realu. O ile rozmowa w realu służy poznawaniu człowieka, rozwijaniu wiedzy o nim, zacieśnianiu więzi z drugim człowiekiem, w pewnym sensie rozrywce, relaksowi i rozluźnieniu, także pomocy drugiej osobie, pomocy sobie, rozwojowi psychiczno-społecznemu i wielu innym rzeczom, to rozmowa na GG sprowadza się tylko do celów informacyjnych, wymiany informacji, gdyż wszystkie pozostałe elementy prawdziwej konwersacji nie są możliwe z prostego powodu - ograniczeń "technicznych". Na rozmowę w realu składa się o wiele więcej czynników niż tylko słowo mówione, które na GG zastępuje słowo pisane (które pewnie też jest tylko niewielkim jego procentem). Przed chwilą wygoogle'owałem to:
Jak wynika z obliczeń niemieckiego naukowca, Alberta Mehrabiana, tylko 7 procent informacji czerpiemy ze słów, 35 procent wnioskujemy z tonu głosu i aż 55 procent z języka ciała.
Chciałem coś pisać, miałem ten wątek, ale moja zawodna pamięć dała o sobie znać. Zatem nie łudźcie się, że za pomocą GG jesteście w stanie poznać drugiego człowieka chociażby w tych 7% - nie jest to możliwe. GG do przekazania prostej informacji czy nawet wyciągnięcia informacji o sobie nawzajem - tak, ale na pewno nie da się tego przełożyć na rzeczywistość. Dlatego GG może się nadawać do 'poznania' kogoś i zaaranżowania spotkania w realu, a być może kolejnych, ale wykluczone jest dokonanie za jego pośrednictwem czegoś więcej. Zakochać się przez internet? Wolne żarty, można mieć tylko takie wrażenie po tym, jak się zakochamy naprawdę po spotkaniach w realu. Co więc w realu ma taki wpływ podczas rozmowy?
Ja mogę tylko improwizować i domyślać się, co to może być, bo nie potrafię rozmawiać z ludźmi w realu, nawet dosłownie, gdyż moja mowa jest bardzo szybka, niewyraźna i zjada poszczególne litery - brak praktyki jak widać, gorsze to niż jąkanie czy seplenienie. Oczywiście człowiek podczas rozmowy najczęściej wpatruje się w rozmówcę, co niesie za sobą szereg informacji przekazywanych niewerbalnie (czyt. bez wykorzystywania mowy, zupełnie jak zaklęcia niewerbalne z Harry'ego Pottera, wymawiane w myślach). Oczywiście jest to synonim mowy ciała/mimiki. O ile jesteśmy w stanie określić nasze odczucia po mimice twarzy (uśmiech -pozytywny, skrzywienie/grymas - negatywny), o tyle nie jesteśmy świadomi, jak wiele odczytujemy z postawy rozmówcy czy gestykulacji rąk, które występują czasem nawet, gdy ich nie dostrzegamy - ciekawe ; P Muszę jednak przyznać, że sam ich nie znam - występują one zapewne gdzieś głęboko w podświadomości lub w tej części mózgu, która nie tłumaczy nam się, na jakiej zasadzie działa. Warto wspomnieć też o intonacji, która z jednego słowa może zrobić kilkadziesiąt jego wersji, z których każda może mieć zupełnie odrębne znaczenie - powoduje to, że zasób naszego słownictwa teoretycznie powiększa się kilkunastokrotnie. Wiele sytuacji czy przekształceń powoduje zanik pejoratywnego znaczenia słów, co tylko rozwija nasze umiejętności oratorskie.
Zatem mimo tematu o GG, o samych rozmowach na GG było tutaj niewiele, a to ze względu na mój protest przeciwko ograniczania się do GG. Człowieku, jeśli gada ci się świetnie z jakąś dziewczyną na GG, a nigdy jeszcze się z nią nie spotkałeś, zrób to teraz! Uprzedzając twoje wątpliwości - rozmowa na GG jest dziewięćdziesiąt dziewięć razy łatwiejsza od tej na GG, no i na pewno nie załapiesz takiej zawiechy jak na gadu, kiedy z braku laku musisz napisać 'zw', bo wypalił się temat, o którym 'rozmawialiście' bite dwie godziny ; P W realu temat do rozmowy nasuwa się sam w setnych sekundy, na co wpływ ma bijące serce współczesnego świata, który zapewne będzie kolorowym tłem waszej miłej konwersacji, mam nadzieję ubogaconej jakimiś lodami czy spacerkiem ; D
6 komentarze:
A co by było gdybyś rozmawiał na gg, dajmy na to z Joanne Rowling?(nie czytałem jej książek ale widzę, że Ty tak) Jestem pewny, że potrafiłaby Ci (za pomocą "samych" :) słów) zaprezentować rzeczywistość w tak wyrafinowany sposób, który 10 razy by przewyższył to co sam dostrzegasz podczas "realnego" spotkania. Widzisz.. nie jest problemem ograniczenie się do słowa pisanego, tylko problemem jest "ograniczenie" rozmawiających. Czy nie pomyślałeś, że to może mało rozwinięta wyobraźnia i niezmiernie ubogi zasób słownictwa jest przyczyną Twojego protestu przeciwko ograniczania się do GG? :D
Być może nie chodzi tu o samą opisowość czy działanie na wyobraźnię, ponieważ zgodzę się tutaj z Tobą, że rozmowa na GG nierzadko bywa realniejsza od takiej na żywo, jednak w rozmowach, które mają na celu coś więcej, niż tylko przekazanie informacji, wymagana jest uczuciowość - emocji niestety nie można w pełni oddać samymi słowami, poza tym nie potrafimy ich poprawnie odczytać ze słowa pisanego nie tyle z powodu słabego wysławiania się osoby, która do nas pisze, ale z nieświadomego zamazywania prawdy przez drugą osobę, tzn. może ona nie mieć żadnych zamiarów ukrywania przed nami swoich uczuć, emocji, ale automatycznie ukrywa je we wszystkim co pisze, a my z pewnością ich nie odczytami, tudzież zrobimy to błędnie lub staniemy przed chwilowym dylematem interpretacji tego, co otrzymaliśmy. Takie problemy z pewnością nie występują, lub występują w niewielkim nasileniu podczas rozmowy na żywo, kiedy emocji właściwie nie da się ukryć i przy minimalnej empatii jesteśmy w stanie dowiedzieć się, co gra w duszy naszego rozmówcy.
Fakt, moje słowa są niejako protestem przeciwko 'sztucznym' rozmowom prowadzonym przez internet i to pewnie dlatego, że sam jestem wyłącznie na nie skazany, jednak inne, czysto społeczne powody są powszechnie znane, a szczególnie w rozmowach dot. relacji damsko-męskich, na których właściwie się tutaj skupiam, bo nie chodzi o pogadankę na gg z szefem czy kumplem ; P
Przecież jeśli nie mamy aktualnie innej możliwości, to możemy pogadać z koleżanką na GG czy popisać sobie SMSy - to nie grzech czy anomalia, przecież to też rozmowa. To, co opisuję, dotyczy niejako rozmów położonych wyżej w hierarchii, związanych z rozwijaniem się i egzystowaniem związku dwóch osób, ot co.
Pozdrawiam i dzięki za wypowiedź.
:) widzę, że ubodła moja aluzja co do ubogiego zasobu słownictwa i postanowiłeś mi udowodnić na jakim poziomie jest Twoja umiejętność doboru słów i formułowania zdań, jestem pod wrażeniem. Przeczytałem jeszcze raz Twoją wypowiedź i moim zdaniem masz problem z sprecyzowaniem swoich potrzeb. Proponuję Ci abyś rozpisał sobie w taki sposób : POTRZEBA -> NAJSZYBSZY SPOSÓB JEJ ZASPOKOJENIA. Wtedy zrozumiesz, że jeśli chcesz poderwać dziewczynę to nie po to żeby z nią gadać o praniu tylko żeby mieć z nią "kontakt cielesny" :) przypuszczam. Więc porzuć drogę na około bo to strata twojej energii i czasu. Masz problem z wymową czy z pewnością siebie to pracuj nad tym (polecam książkę "Gra" albo książki o NLS), oczywiście nie staniesz się jakimś zaraz podrywaczem ale być może zrozumiesz, że BOISZ SIĘ dziewczyn a to już jest absurd i należy się tego szybko pozbyć a nie kryć się za monitorem komputera i liczyć, że dziewczyna gdy pozna jak wspaniałe masz wnętrze to nie będzie zwracać uwagi na twoją nieśmiałość(bzdura, bo kobiety wymagają od faceta pewności siebie i tego nie zmienisz). Może się też jednak okazać, że pragniesz od dziewczyn czegoś innego.. może samego poczucia kontaktu.. może odmiennego spojrzenia na pewne kwestie.. może pragniesz zaspokoić swoją potrzebę troszczenia się o kogoś.. nie wiem.. wtedy może zauważysz, że gg się do tego całkiem dobrze nadaje. Grunt to mieć JASNOŚĆ CELÓW, czyli wiedzieć co dokładnie chcę osiągnąć i nie stosować ucieczek czy uników jeśli pojawiają się problemy z realizacją. Pozdrawiam
Nie powiedziałbym że krytyka w kierunku mojego sposobu wysławiania się mnie jakoś dotknęła, ponieważ jestem świadom swojego niskiego poziomu językowego, m.in. dlatego że jestem raczej umysłem ścisłym i daleko mi do humanistyki.
Poza tym temat zszedł konkretnie na moje problemy, których właściwie nie mam, bo nie mam jakiejś potrzeby 'chodzenia' z jakąś dziewczyną tudzież kontaktu emocjonalnego i fizycznego - dlatego nie użalam się nad sobą, że nie potrafię żadnej poderwać - przynajmniej do czasu, kiedy nie jest mi to potrzebne.
Tym bardziej nie wyznaczam sobie jakichś celów, do których wg Ciebie powinienem dążyć - w każdym razie na pewno nie byłyby to cele będące zaspokojeniem jakichś potrzeb - jeśli chciałbym już mieć dziewczynę, to z tego samego powodu, z jakiego chciałbym mieć przyjaciółkę (można postawić znak równości) z kilkoma może rozszerzeniami - zresztą ostatnia bodajże notka na blogu tyczy się powodów, dla których wiążemy się z innymi ludźmi - chociaż strasznie kijowo ta notka wyszła, jak zresztą wszystko pisane na żywca. Chyba miałem nieco inny zamysł, ale wyszło jak jest i wymieniłem tam bodajże tylko te powody, które są widziane przeze mnie jako 'negatywne'. W tej kwestii mam raczej romantyczny pogląd na sprawę i widzę w związku coś więcej, niż to, co niektórzy bardzo często tylko i wyłącznie widzą.
"..bo nie mam jakiejś potrzeby 'chodzenia' z jakąś dziewczyną".. i dlatego założyłeś blog o relacjach damsko-męskich, 'rotfl'.. dobrze, że wspomniałeś, że jesteś umysł raczej ścisły :)
nie wspominałem że nigdy nie miałem dziewczyny tudzież nigdy z żadną ot tak normalnie nie rozmawiałem? mój błąd ; D
fakt, mogłem napisać że cały ten blog to domysły i nie może być wykorzystywany w praktyce. ale przecież chyba nikt nie zaufa w porady na jakimś biednym blogu, bo tu nie o to chodzi ;D
Prześlij komentarz