Mówi się, że podrywanie dziewczyn jest sztuką. Mówi się, że z tym trzeba się urodzić. Mówi się, że do tego potrzebny jest odpowiedni wygląd. Mówi się, że w tym wypadku nie liczy się wygląd, a inteligencja i charakter. Mówi się, że takie coś nie istnieje i to wychodzi samo z siebie i dzieje się samoistnie.
Bez względu na to, co się mówi (fakt, z moim zerowym doświadczeniem nie powinienem zaprzeczać powyższym przedstawionym usłyszanym gdzieś zasadom, jednak wiedzcie, że według mnie żadna z nich nie jest godna uwagi), postaram się rozważyć częściowo ten temat.
Najważniejsze jest ujednolicenie tematu, czyli stwierdzenie, czym tak naprawdę jest 'poderwanie dziewczyny'. Słownik Języka Polskiego od PWN'u mówi:
poderwać — podrywać1. «gwałtownie unieść coś w górę»2. «spowodować gwałtowne podniesienie się kogoś, czegoś z miejsca lub przyśpieszenie kroku»3. «nadszarpnąć coś od spodu; też: podmyć»4. pot. «zalecając się, zdobyć czyjeś względy, zwykle osoby przeciwnej płci»
Ja natomiast spróbuję sobie przypomnieć mało śmieszny kawał dotyczący tego wyrazu:
Siedzą sobie dwa dziadki na ławce w parku - dosyć podeszli w wieku, emeryci o lasce. Nagle obok nich przeszły dwie młode, zgrabne dziewczyny w krótkich spódniczkach z długimi nogami. Wtedy jeden dziadek zapytał:- Podrywamy dupcie?Na to drugi:- Nieeee, posiedźmy jeszcze trochę...
Już można się śmiać. OK. Zatem po polsku mówiąc, podrywanie to zdobywanie czyichś względów. W dzisiejszym slangu młodzieżowym często korzysta się z 'nowszej' wersji tego czasownika, który brzmi 'wyrywać', przez co mi kojarzy się z pracami w ogródku.
Przejdźmy jednak w końcu do meritum, bo lanie wody pierdołami zajmuje więcej miejsca niż konkrety. Ujednolićmy termin 'poderwać dziewczynę' do wyrażenia przez nią zgody na spotkanie z naszą skromną osobą, spotkanie może być dokonanym w trybie nagłym lub zaplanowane na później (co wydaje się lepszym rozwiązaniem). Coś w rodzaju randki, chociaż pierwsze spotkanie nie zawsze zasługuje na takie miano.
Aby dojść do sprawy spotkania należy się najpierw oczywiście... spotkać. Chyba nikt nie ma zamiaru pytać o randkę SMS'em... Chodzi o przypadkowe i nieplanowane spotkanie, które wykorzystamy do poderwania dziewczyny. Ważnymi warunkami są w tym momencie:
- okoliczności spotkania (warunki otoczenia)
- stan psychiczny zainteresowanych (raczej radosny i nie zdołowany problemami, chociaż i na to są strategie)
- wolny czas (nie myśl, że przerwa w szkole, nawet 15-minutowa jest odpowiednio długa, a nawet jeśli, to szkoła nie jest dobrym miejscem do podrywania)
- fakt nieposiadania partnera przez zainteresowanych (podrywanie 'zajętych' dziewczyn jest nieodpowiednie)
- orientacja seksualna zainteresowanych - w dzisiejszych czasach ten szczegół coraz bardziej traci na śmieszności
5 prostych zasad. Dlaczego nie podrywać 'zajętych' dziewczyn? Fakt, są bardzo wyjątkowe sytuacje, ale wiedz, że nawet najgorsza sytuacja nie jest pozwoleniem do podrywania dziewczyny. Czasem warto poczekać. Kontynuując, 'zajętej' dziewczyny się nie podrywa, ponieważ:
- ona tego definitywnie nie chce - w końcu ma już swoją drugą połówkę - to logiczne
- jej chłopakowi może się to nie podobać - w najlepszym wypadku ci się upiecze, w najgorszym - skończysz na OIOMie
- nawet, gdy dziewczyna się nie broni (chwila zapomnienia, każdy czasem tak ma : P), nie powinno się kontynuować - potem oboje możecie tego żałować
- ty tego nie chcesz, bo to nieodpowiednie ; D
Z drugiej strony - nie podrywaj dziewczyny, jeśli sam masz już jakąś - choćby nie wiem jakbyś Jej nie kochał, jakbyś Ją nienawidził - nie zaczynaj drugiego, zanim nie zakończysz pierwszego - wszystko w swojej kolejności. Resztę powodów odbij sobie negatywem z powyżej wypisanych.
Sytuacja podrywania dziewczyny zmienia się radykalnie zależnie od tego, czy znamy dziewczynę z widzenia/osobiście dość dobrze, czy widzimy Ją po raz pierwszy w życiu. O ile w pierwszym wypadku jesteśmy w stanie jako tako to zaplanować, o tyle w drugim musimy iść na żywioł i improwizować.
W przypadku jakiegoś 'znania' dziewczyny jesteśmy w stanie przeprowadzić wywiad, co Ona lubi, czego nie lubi, do czego ma słabość, czym się interesuje itp. Z taką teczką informacji możemy być spokojniejsi. Tylko mała uwaga - nie baw się w oficera CBA i nie dowiaduj się w jakich dniach dziewczyna ma menstruację czy jak ma na imię Jej matka - nawet, jeśli nie dowie się, jak dużo o niej wiesz, to w przypadku, kiedy się bliżej nie znacie, posiadanie takiej wiedzy jest po prostu niestosowne, a ty sam wyjdziesz na zboka/dewianta/chorego umysłowo. Wszystko z umiarem.
Jeśli zaś widzisz dziewczynę po raz pierwszy, to twoja wiedza o niej ogranicza się praktycznie tylko do urody, albo nawet i nie do końca. Dlatego chociaż szczątkową wiedzę o Niej musisz wydedukować z szybkiej obserwacji. Nie sądzę, żebyś z Jej zachowania był w stanie wywnioskować, czy ma chłopaka (chociaż nie zawsze jest to prawda, jeśli dzwoni przez telefon, możesz 'przypadkiem' usłyszeć jakieś przesadnie miłe słówka, ale uwaga - dziewczyny mówią czule do swoich koleżanek i przyjaciółek, więc się na tym nie przejedź - oczywiście może też jakiś facet być z Nią, ale to może być jej brat, a zresztą - nie chcesz chyba podrywać dziewczyny w obecności Jej brata? Brat będzie Jej 'bronił' bardziej od domniemanego chłopaka. No chyba, że sobie poszedł w dal), mimo to Jej obecność w kinie/teatrze/operze może, ale nie musi zdradzić Jej zainteresowania tym właśnie sektorem kultury. Jeśli spotkasz ją np. w Domu Kultury, to Jej obecność na spotkaniu jakiejś sekcji może cię prawie zapewnić o Jej zainteresowaniu. Jeśli je lody, to wiesz, że je lubi. Oczywiście nie proponuj Jej znowu lodów ; D Po ubraniu, makijażu, fryzurze i muzyce, jakiej słucha (czasem słuchawki 'przebijają' i słychać : D) można wiele się o człowieku dowiedzieć. Także po sposobie wypowiadania się - obecność ruszofychhh wyrazuf zdradza Jej zainteresowaniem tą kulturą, bogate słownictwo może zdradzać wysoki poziom inteligencji i kultury. Wracając do muzyki, ubrania, makijażu i fryzury - mogą one zdradzić Jej przynależność do jednej z subkultur młodzieżowych lub usposobienie - Jej sposób bycia może być nadto dla facetów wyzywający, tudzież może być cicha i skromna, przebojowa, rozrywkowa i luzacka lub bogata i napuszona - to wszystko można zauważyć na chwilę przed samym spotkaniem. Nie mów, że nie jesteś w stanie odróżnić emo-girl, punkówy czy metalówy od pilnej uczennicy, plastyczki czy skrzypaczki. Medalik/krzyżyk na łańcuszku zdradza Jej religijność, niekoniecznie przesadną, acz obecną w Jej życiu - w przypadku krzyżyka sytuacja może być nie do końca pewna - krzyżyki często nosi się dla samych wartości estetycznych i często nie przypominają one krzyża katolickiego. Przykłady mógłbym wymieniać w nieskończoność - chodzi jedynie o zrozumienie tematu i zwracanie uwagi na takie szczegóły.
Z bagażem wiedzy można przejść do kolejnego etapu, do którego zapewne podchodzi niewielki procent ludzi - chodzi bowiem o podejście do dziewczyny i 'zagajenie' rozmowy. W tej chwili rozmowa odgrywa najważniejszą rolę, a dobrze rozegrana może zainicjować pierwsze, spontaniczne spotkanie, które z kolei zakończyć się może randką.
Podejść, inteligentnie zagadać, pogadać - proste? Czy tylko wydaje się proste? Samo w sobie jest cholernie proste - cholernie trudna jest tutaj nasza blokada. Nieważne, jak długo znamy dziewczynę (jeśli w ogóle znamy) - podejście do Niej w niniejszym celu zmniejsza naszą charyzmę kilkukrotnie, pewność siebie - kilkunastokrotnie, a śmiałość obniża do zera. Nie przeczę, że tobie naprawdę takie coś zwisa, bo jesteś macho i podchodzisz bez pierdzielenia się - pomyśl, że nie wszyscy tak mają. Jeśli ty tak masz, to dziwi mnie fakt, że w ogóle czytasz tą notkę - fakt, inne mogą ci się przydać, ale w twoim przypadku ten? Stosować się do rad kogoś, kto się boi rozmawiać z dziewczyną, kiedy sam nie masz z tym najmniejszego problemu? Dziwne.
Jakieś sposoby na nieśmiałość? Brak. Teoretycznie. Wiele sposobów nigdy nie zostało wypróbowanych z powodu nieśmiałości - błędne koło, śmieszne to i żałosne, ale takie życie ; D Najważniejszym sposobem jest uświadomienie, czego tak naprawdę się boimy - w najgorszym wypadku dziewczyna nas totalnie wyśmieje, pojedzie od najgorszych, wymieni wszystkie nasze wady, nawet takie, których nie znamy tłumacząc, że taki ktoś jak my się do niej podwala, nie powie nic - czy to naprawdę jest takie straszne? Ośmieszenie, wytknięcie wad charakteru, wyglądu, znieważenie - czy to naprawdę takie straszne w sytuacji, kiedy jesteśmy prawie pewni, że takie coś się nie wydarzy, co najwyżej zostaniemy delikatnie zbyci. Dziewczyny tak nie postępują, chyba że trafiłeś na wyjątkowy typ. Tzw. 'kosz' na samym starcie nie jest niczym złym, dlatego podchodząc do dziewczyny nie powinieneś bać się takich banałów, a skoro nie powinieneś się ich bać, to automatycznie powinna zniknąć nieśmiałość, bo jest ona w skrócie obawą przed wszystkim tym, co wymieniłem. Oczywiście przygotuj się na ewentualność totalnej zlewki, ale z zasady dziewczyna spokojnie z tobą pogada mimo zdradzenia twojego niecnego celu - w końcu nie musisz wyjeżdżać Jej z propozycją randki na dzień dobry, a wręcz nie powinieneś, a rozmowa z dziewczyną ot tak sobie nie jest przestępstwem - ewentualnie może ona przeczuć sytuację i żartobliwie powiedzieć, że słaby masz sposób na podryw - to absolutnie ci nie urąga, wręcz zachęca do dalszej rozmowy.
Nieśmiałość zatem nie powinna być żadną przeszkodą, jeśli głębiej ją rozkminić. Trudnością w tym momencie jest to, jak zagadamy. Jeśli posiadamy odpowiednią okoliczność lub orientujemy się w zainteresowaniach dziewczyny, a sami dobrze znamy dziedzinę - możemy wykorzystać w tym momencie tą przewagę. Jeśli nie, musimy uciec się do banalnych przykładów. Stanowczo odradzam 'teksty, na które można poderwać dziewczynę' typu 'wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia, czy mam przejść przed Tobą jeszcze raz?',
których setki można znaleźć w necie bądź usłyszeć od znajomych - dziewczyna często zna je na pamięć, a niewykluczone, że słyszała je n razy od kolesi, którzy do takiego pomysłu się uciekli - bądź oryginalniejszy - to jest w cenie. Fakt, bywa, że dziewczyny łapią się na takie teksty, a to z powodu ich odmiennego sposobu myślenia czy innych czynników. Nawet poetka może się na takie coś złapać, tyle że z pełną świadomością żałosności takiego tekstu - po prostu będzie Jej żal ciebie, da ci fory i złapie się, albo rozpocznie temat o żałosnych tekstach na wyrywanie rozmowy, jednocześnie rozpoczynając konwersację - to dla inteligentnych kolesi, takie wyrywanie na słaby tekst z podwójnym dnem i małą ironią - wyższa szkoła jazdy dla tych wykształconych.
Jak wspomniałem - oryginalność w cenie, więc wymyśl własny powód do rozpoczęcia rozmowy. Postaraj się, aby nie kojarzył się z biednymi tekstami na podryw i był w miarę inteligentny, ale zrozumiały. Przypadkowe zderzenie na ulicy czy upuszczenie stosu papierów/książek - trochę filmowy sposób, nie wykluczam, że czasem działa, ale wyjdziesz na kalekę i być może poturbujesz delikatną przecież dziewczynę, a tego zapewne nie chcesz.
Na tym etapie kończę pierwszą część tematu podrywania dziewczyn. Zapewne dużo w nim pominąłem - jeśli to zauważę, uzupełnię w którejś z kolejnych części.
3 komentarze:
noo to przyznaje bez wstydu - jestem kalekom w podrywie ;<
ale dzieki ci za ten temacik
byc moze jakos pomoze przelamac mi moje kompleksy ;]
Nie warto podrywać zajętych dziewczyn. Nigdy nie ma się pewności czy jak już będzie z Tobą - to i Tobie nie wywinie takiego numeru.
37 yr old Business Systems Development Analyst Magdalene Royds, hailing from Rimouski enjoys watching movies like Galician Caress (Of Clay) and Reading. Took a trip to San Marino Historic Centre and Mount Titano and drives a Mercedes-Benz 540K Special Roadster. Kliknij ten link
Prześlij komentarz